Jak mądrze wychować dziecko
To pytanie rodzi się w momencie, kiedy zostajemy szczęśliwymi rodzicami. Szukają na nie odpowiedzi również nauczyciele, wychowawcy, opiekunowie. Wszyscy chcemy wychowywać mądrze, rozsądnie i odpowiedzialnie. Ale przychodzi taki moment w życiu każdego rodzica, nauczyciela, że nie wiemy w którą stronę się zwrócić, którą drogę i kierunek obrać, które rady wykorzystać, a których nie należy w ogóle słuchać. Na te wszystkie nurtujące nas pytania i wątpliwości nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Sięgnijmy więc do sprawdzonego źródła, do człowieka, który jako nieliczny dostrzegł „człowieka w dziecku”.
Janusz Korczak, bo oczywiście o nim jest mowa, twierdził, że dobry rodzic, wychowawca – opiekun musi spełnić przede wszystkim podstawowy wymóg – poznanie samego siebie i obserwowanie swojego dziecka.
Dwadzieścia szczerych próśb, kóre przekazuje nam „Pan Doktor” może w tym wzajemnym poznawaniu odrobinę pomóc.
Zachęcamy Państwa do zapoznania się z Dekalogiem Dobrego Rodzica – a właściwie próśb dziecka, które z roku na rok przybierają na sile i coraz bardziej na aktualności.
Prośba dziecka – Janusz Korczak
- Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam.To tylko próba sił z mojej strony.
- Nie bój się stanowczości.Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.
- Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
- Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
- Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
- Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
- Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
- Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga !
- Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
- Nie zrzędź.W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
- Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
- Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli.To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
- Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
- Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
- Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
- Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
- Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
- Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty.To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
- Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
- Nie bój się miłości. Nigdy.
Barbara Szutko
fot.: http://www.freeimages.com/